czwartek, 19 kwietnia 2012

na górę naczyń

Luksusem mieszania samemu jest to, że jak się nie ma ochoty zmywać przez tydzień, to nie trzeba :) I naczyń wystarczy, i nikt się nie skarży, że bałagan. Jutro pozmywam. Obiecuję. Pracuję dzisiaj w domu, bo stwierdziłam, że tak mi będzie wygodniej i wiem, że jakbym się za to zabrała, to zaraz bym pomyślała, że jeszcze to trzeba posprzątać, jeszcze tamto i nie wróciłabym do pracy. Jutro. 
Jestem wyczerpana nadal, nie wiem od czego. Doszło do tego, że opuściłam wczorajszą imprezę o 21.30 (pomyślałam, że wolę się wyspać niż spędzić miło czas ze znajomymi - starzeję się). Zrezygnowałam z jutrzejszej imprezy, bo byłam dzisiaj w ciągu dnia nieprzytomna i jak sobie pomyślałam, że jeszcze dzisiaj praca, jutro praca, wieczór chcę mieć dla siebie. Zrelaksować się, albo pozmywać i może trochę popracować ;) 
W żadnym wypadku nie jestem typem pracoholiczki. Cieszę się z wakacji, planuję urlop z sześciomiesięcznym wyprzedzeniem, wychodzę z pracy często jako pierwsza. Teraz mam natchnienie. I to natchnienie przychodzi wieczorami. (Teraz akurat robię sobie przerwę zaraz wracam do pracy). Chcę je wykorzystać, bo wiem, że mnie opuści niedługo, a przy badaniach naukowych w mojej dziedzinie natchnienie jest niezbędne. Bez niego mogę się skupić co najwyżej na moich studentach (ale nie wiem, czy to dla nich bezpieczne).
Robienie badań naukowych jest bardzo specyficzne. Trzeba mieć dobrą intuicję. Nie wiem, czy ją mam. Przez dwa ostatnie tygodnie próbowałam coś udowodnić. Przedwczoraj wydawało mi się, że nawet się udało. Pochwaliłam się szefowi, a dzisiaj przepisując znalazłam błąd (po prostu zapomniałam pewnej 2), który próbowałam bezskutecznie naprawić. Przed chwilą spróbowałam udowodnić, że to co próbowałam wykazać jest niemożliwe, udało się. Więc całe dwa tygodnie spędziłam na próbowaniu niemożliwego. Tak bez intuicji można bez końca. Pytanie: skąd mam wiedzieć kiedy przestać? Kiedy zacząć udowadniać odwrotność?
Czas wracać do pracy, może uda się położyć przed północą. Może.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz