wtorek, 18 września 2012

Czekanie - marzenia się spełniają

Czekam na spełnienie marzenia. Już niedługo. Nie mam talentu muzycznego, ale uwielbiam muzykę na żywo. Chciałam grać na jakimś instrumencie. Nie wiem dokładnie kiedy, ale chyba w gimnazjum (to miałam gdzieś 14 lat) zakochałam się w harfie. Ten instrument bardzo mnie fascynował. Nie miałam możliwości rozpoczęcia nauki gry na harfie, nie miałam czasu, poza tym, chyba rodziców nie byłoby stać na moje lekcje, a na szkołę muzyczną byłam za stara (i za mało utalentowana). W liceum miałam milion zajęć, wracanie do domu o 21, czy 22 było normą, więc harfa musiała poczekać. 
Zaczęłam studia. Pomysł gry na hafie wracał co jakiś czas, ale zawsze coś było innego, czy to sprawy finansowe, czy brak czasu. W końcu w wakacje przed ostatnim rokiem postanowiłam, że jak nie zacznę teraz, to nigdy nie będę grała, namówiłam S., żeby zaczął uczyć się grać na gitarze, o czym on też mówił od dawna i razem zapisaliśmy się do ośrodka muzycznego. Miałam jedną 30 minutową lekcję w tygodniu, przez 20 tygodni. Ośrodek muzyczny był trochę daleko ode mnie i trzeba było się zapisywać, żeby móc ćwiczyć, dlatego grałam tylko dodatkową godzinę, czasem dwie w tygodniu. Brakowało mi tego, żeby czasami pograć w domu. Zaczęłam marzyć o moim własnym instrumencie. Marzenia są po to, żeby się spełniały, więc postanowiłam za pierwszą wypłatę kupić harfę. Były jednak inne wydatki na początku (na czymś trzeba spać, z czegoś trzeba jeść...), ale w końcu się udało. Nawet kupiłam ją na raty :) Mój pierwszy zakup na raty. Mają ją przywieźć jakoś dzisiaj rano. Nie wiem dokładnie, kiedy. Czekam. Już niedługo :)

On pisze do mnie nadal, ja piszę do niego :) Wszystko jest dobrze. Nie mogę w to uwierzyć. Jestem bardzo szczęśliwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz